Poprowadzi nas św. dziadek Joachim
W moim rodzinnym domu dziadkowie mieszkali na parterze a my na piętrze. Dziadek był górnikiem. Uwielbiałem schodzić do niego na dół i słuchać jego opowieści. O kopalni, o przyrodzie i o biblyjce. Siadaliśmy przy żeleźnioku. Dziadek snuł opowieść a ja chłonąłem każde słowo. Do tego dziadek robił przepyszne placki na blasze. Zrobił też genialne w swej koncepcji perpetum mobile, ale o tym dowiedziałem się wiele lat później.
Dobrze jest mieć dziadka i dobrze jest mieć opowieści do słuchania.
W tym roku na roratach dziadek Joachim opowie o tym, jak to było z Bożym Narodzeniem. Od Wielkiego Wybuchu (to na roratach dla dorosłych) do betlejemskiej groty.
Znacie? To posłuchajcie!
Mateusz